Główna » Love Couch » To Ma'am, With Love - Historia nauczyciela i ucznia

    To Ma'am, With Love - Historia nauczyciela i ucznia

    Czy kiedykolwiek zakochałeś się w nauczycielu, ale straciłeś nadzieję? Oto słodka historia nauczyciela i romans studencki, który zmienił dwa życia na lepsze. Dave Rowland

    Był rok 1999.

    Uczyłem się na studia magisterskie, czekając na ukończenie studiów, rzucałem płaszcz i kapelusz tak wysoko, jak tylko mogłem, i ruszałem na bardziej zielone pastwiska, które czekały na wszystkich, którzy ośmielili się marzyć.

    Moje sny i moja szkoła

    Zdecydowanie miałem swoje marzenia. Chciałem uczynić to wielkim w świecie rzeczywistym.

    Chciałem zostać konsultantem biznesowym lub wiceprezesem lub czymś podobnym.

    W jakiś sposób myśl o chodzeniu w piskliwych czystych garniturach i chwytaniu mocnych uścisków dłoni wydawała się idealnym sposobem na prowadzenie mojego życia.

    Moi przyjaciele po prostu chcieli ukończyć studia i szczerze mówiąc, ja też.

    Profesorowie nie byli zbyt szczęśliwi, że pozwolili mi w łatwy sposób dotrzeć do moich marzeń.

    Moi przyjaciele i ja byliśmy wszystkimi żartami, a przynajmniej udawaliśmy, że jesteśmy, za każdym razem, gdy kilka dziewczyn mijało nas przy boisku do koszykówki. A jeśli nikogo nie było w pobliżu, kręciliśmy się w akademiku lub w ulubionym kąciku w kampusie.

    Każdego ranka zaczynałem tak samo dla mnie i moich współlokatorów.

    Musieliśmy ustawić alarmy w naszych telefonach komórkowych w trybie drzemki, ustawić alarm w dziesięciu różnych zegarach i ukryć je w miejscach, do których po prostu nie moglibyśmy dotrzeć bez otwierania oczu. Jakkolwiek irytujące mogło być, efekt był dobry.

    Nasze poranki zaczęły się strumieniem przekleństw, po których rozległy się odgłosy rozbijających się zegarów, ale dobrze zrobiliśmy, żeby zeskoczyć przez drzwi, zanim profesor wszedł do środka.

    Późny początek i wspaniały dzień

    Pewnego wtorkowego poranka spóźniłam się. Wsunąłem się w głąb ubrania i rzuciłem coś na siebie i wybiegłem, kontemplując nieuchwytną doskonałą wymówkę, by bełkotać, gdy przechodziłem przez drzwi klasy.

    Pobiegłem na wpół i wjechałem na pół do właściwej klasy i stanąłem przy drzwiach. Trzymałam się szwów i czekałam na znajomy irytujący głos, który wyrzuciłby mnie z klasy, gdy byłam już na zewnątrz. Ironia edukacji.

    Ale to nie przyszło. Podniosłem wzrok i zobaczyłem kobietę w pobliżu szerokiej tablicy. Cóż, nie była dokładnie kobietą jako taką, ponieważ wyglądała tak młodo jak każdy inny uczeń w klasie. To mogła być prezentacja. Ale uczniowie robili notatki, a to zdecydowanie nie zdarza się w prezentacjach.

    Spojrzałem na nią i zaczekałem, zastanawiając się, jak się do niej zwrócić. Nie musiałem nic mówić, bo tylko się do mnie uśmiechnęła, a jej oczy kazały mi wejść do środka. Po prostu stałem tam przez kilka sekund.

    Jej oczy były takie ładne. Podciągnąłem się z powrotem i poszedłem na swoje miejsce gdzieś w tył klasy. Trąciłem moich przyjaciół i zapytałem ich, kim jest. Byli zbyt zahipnotyzowani, by zdawać sobie sprawę, że tam jestem.

    Ostatecznie, po komunikowaniu się w sposób zrozumiały dla czterolatka, dowiedziałem się, że była asystentką nauczyciela lub substytutką, która miała wziąć udział w naszych pierwszych zajęciach teoretycznych przez trzy tygodnie. Najwyraźniej brała udział w programie rozwoju biznesu, w którym musiała dawać prezentacje i seminaria przez pewną liczbę godzin, aby móc ukończyć ją w jakikolwiek sposób. I tak nie mogłem zrozumieć, co mówili moi przyjaciele.

    Kocham moją klasę!

    Patrzyłem tylko na te ładne oczy, te same, które były tak zdefiniowane i podobne. Prawie wszystko o niej podkreślało wszystko w niej. Była wspaniała i nie tylko ja, ale wszyscy w pokoju mieli trudności z oderwaniem od niej oczu.

    Oglądanie jej było jak oglądanie meczu tenisowego. Wszystkie oczy przesuwały się od lewej do prawej i od prawej do lewej, za każdym razem, gdy spacerowała po planszy. Dowiedziałem się, że ma na imię Sophie.

    Wow… to imię stopiło się w moich ustach za każdym razem, gdy je powtarzałem, tak jak wata cukrowa. Sophie… Sophie… Sophie… A jednak nawet słodka choroba przedawkowania waty cukrowej nie mogła mnie powstrzymać przed ponownym powtarzaniem jej imienia.

    W miarę upływu dni naprawdę nie potrzebowałem alarmu, żeby wstać. Byłem w klasie, dobre dziesięć minut, zanim ona nawet weszła. Próbowałem trzymać się przedniej ławki w swojej klasie, a ja po prostu gapiłem się na nią. Było nas zbyt wielu, a ona nie mogła tak naprawdę wpatrywać się w nikogo, wyjaśniając coś, czego nie przeszkadzało słuchanie.

    Jedyne, co chciałem zobaczyć, to sposób, w jaki drżały jej usta, gdy powiedziała kilka słów. Oglądanie jej było jak oglądanie romantycznego francuskiego filmu. Naprawdę nie rozumiałam tego, co mówiła, ale lubiłam słuchać, jak brzmiała. Próbowałem nawiązać z nią kontakt wzrokowy i w tym rzadkim przypadku, kiedy to się wydarzyło, pozostanie na kilka sekund, a następnie zniknie.

    Spojrzenie niemal zawsze podążało za uśmiechem, który pokazywał jej piękne zęby, tak doskonały i tak dobrze osadzony. Zwykłem dogadywać się z nią po zajęciach i rozmawiać chwilę pod pretekstem zrozumienia czegoś. Rozmawialiśmy o wszystkim. I dopóki nie przypominałem jej, że cały czas się w niej podkochuję, wszystko było w porządku. Jej zwykła uśmiechnięta odpowiedź na każde moje oświadczenie, które zawierało słowa „… wyglądasz dziś świetnie…”? lub „Szkoda, że ​​dziś nie zjesz lunchu…”? było „Nie zmuszaj mnie, bym cię pokonał kijem. Pamiętaj, że nadal jestem twoim profesorem!

    Utrata jej przed randką

    Gdyby była inną uczennicą, wiedziałam, że upadłabym na kolano i od zawsze obwieszczałam jej nieśmiertelną miłość. Mimo że była w moim wieku, nadal była moją „nauczycielką”.

    Nie miało to jednak znaczenia, wiedziałem, że trzy tygodnie później, kiedy skończy zajęcia, będziemy przyjaciółmi. Ale niestety, tak jak wszystko inne, pewnego wczesnego ranka nie dotarła do klasy. Nasz zwykły profesor wznowił swoje obowiązki i powiedziano nam, że Sophie musi odejść natychmiast z powodu pewnych osobistych obowiązków. A to stało się tydzień przed planowanym wyjazdem. Nie mogłem nawet zdobyć jej numeru!

    Kontynuując moje przygnębiające życie

    Początkowo życie było przygnębiające, ale po miesiącu lub dwóch, najwyższa nadzieja, że ​​ją zobaczę, i nisko, które nastąpiło za każdym razem, gdy nie pojawiła się, przytłoczyły mnie i wróciłem do mojej wcześniejszej rutyny kilku budzików i strumyczek porannych przekleństw.

    Zajęcia stały się jeszcze bardziej irytujące, ponieważ myśl o grubym brzydkim slobie profesora, który zajął te klasy, zastępując piękną Zofię, była odrażająca. Nadal była tematem rozmów przez wiele godzin lunchu. Zapytaliśmy, czy moglibyśmy uzyskać jakieś wewnętrzne historie na jej temat lub, miejmy nadzieję, jej numer telefonu. Ale nie mieliśmy szczęścia. Następne kilka semestrów minęło w ślimaczym tempie i wreszcie skończyliśmy studia.

    Zapomniałem o najgorętszym „profesorze”, jakiego widziałem w życiu. Sophie stała się przeszłością i ruszyłem dalej.

    Życie dało mi udział w wzlotach i upadkach. Zakochałem się i ledwo tam trwałem. Jakoś większość kobiet, z którymi się umawiałem, nigdy nie zrozumie mojej pasji, by zrobić znak w życiu. Oni po prostu myśleli, że nie chcę z nimi być, ponieważ nie spędzałem z nimi każdej godziny na jawie. Naprawdę nie mogłem nic na to poradzić, ponieważ marzyłem o tym, aby przez całe życie było to wielkie i po prostu nie widziałem powodu, by zmienić moje życie, ponieważ kobieta chciała, żebym pracował od dziewiątej do piątej i oglądał z nią filmy. dzień!

    Osiągnąłem swoje marzenie

    Dołączyłem do firmy jako praktykant. Szanse spadły na swoje miejsce. Byłem w organizacji, w której zawsze chciałem być.

    Powoli zacząłem wspinać się po drabinie z różnymi prezentacjami i wygrywającymi boiskami. Lata minęły i utknąłem z kim chciałem być. W 2008 roku zostałem poproszony o stanowisko Starszego Wiceprezesa ds. Operacji. Byłem całkiem młody jak na moje referencje i docierałem do miejsc szybciej niż większość innych. Zostałem wezwany do robienia wielkich boisk i byłem znany z ciągnięcia ich po swojemu.

    W tym samym roku, co moja promocja, poproszono mnie o przedstawienie propozycji biznesowej innej konkurencyjnej organizacji.

    Szczegóły tak naprawdę nie mają znaczenia. Rano na spotkaniu przejrzałem wszystko, co musiałem zrobić w moim umyśle. Byłam gotowa odrzucić ich marketing i oderwać się od tematu.

    Dotarłem do holu biura. Podszedłem do recepcjonistki i poprosiłem o spotkanie z panią Myers. „Miss Myers…”? recepcjonistka poprawiła mnie z uśmiechem. Uśmiechnąłem się i zastanawiałem, dlaczego ich wiceprezes nie był żonaty. Zbyt zajęty na życie miłosne, a może jest zbyt brzydka.

    Usiadłem na kanapie i zaczekałem, aż zanurzę się głębiej o kilka cali. A potem wyciągnąłem tablet i zacząłem przeglądać moją propozycję. Minęło kilka minut, zanim ją usłyszałem.

    Spotkanie z panią Myers

    "Pan. Rowland… Cześć! ”? Widziałem wyciągniętą dłoń i natychmiast ją chwyciłem, zanim jeszcze zobaczyłem jej twarz. Etyka biznesu nauczyła mnie na tyle, by wiedzieć, że uścisk dłoni nigdy nie powinien być opóźniony.

    Spojrzałem w górę i ledwo powiedziałem słowa „Hello Ms. Mye… rs…”? kiedy zobaczyłem najpiękniejszy uśmiech i parę oczu, które przyciągnęły mnie z powrotem do innego życia. Życie, którego ostatnio doświadczyłem prawie dziesięć lat temu. Ogarnęła mnie intensywna fala emocji i byłem zdrętwiały. Spojrzała na mnie lekko zaskoczona.

    „Czy coś jest nie tak, panie Rowland?”? zapytała.

    „Nie, nie, naprawdę… Przepraszam za tę Sophię… To znaczy, pani Myers. Mój umysł był w środku czegoś! ”?? Gryzłem.

    Poprosiła mnie, żebym poszedł za nią do jej kabiny. Śledziłem ją sennie, mój umysł pędził i wirował z różnymi rozmowami i myślami. Nie mogłem w to uwierzyć, ten sam „profesor”, który mnie uczył, był tutaj, na moich oczach. Miałem nadzieję, że ten dzień nadejdzie, ale nigdy nie zdałem sobie sprawy, że to może się kiedykolwiek spełnić.

    Zacząłem się uśmiechać, gdy uderzyła mnie kolejna myśl. Naprawdę nie wiedziała, kim jestem, ten sam facet, który ślinił się podczas oglądania jej każdego ranka przez dwa tygodnie, zanim zniknęła z mojego życia.

    Dokonywanie szczęśliwych prezentacji

    Usiedliśmy i spojrzałem na nią. Prawie dekadę czekałem, by znów ją zobaczyć. Nie chciałem rozmawiać o propozycji. Zresztą i tak nic by to nie zmieniło. Nie sądziłem, że mogę teraz zrobić coś tylko pomrukiem lub mamrotaniem. Byłam całkowicie zaniemówiona! Ona też na mnie spojrzała.

    „Pozwól mi się spotkać, panie Rowland, czuję się, jakbym cię gdzieś widział.”?

    Rozlałem na siebie odrobinę kawy i bełkotałem: „Przepraszam, myślisz, że tak…?”?

    „Nie jestem pewien, ale wydajesz się znajomy”? powiedziała, choć było prawie tak, jakby mówiła do siebie. Uśmiechnęłam się do niej. Byłem dość przytłoczony faktem, że po tak długim czasie mogła sobie przypomnieć moją twarz. To było pochlebne!

    Spojrzałem jej prosto w oczy i zapytałem: „Czy byłbyś zaskoczony, gdybym ci powiedział, że się znamy, Sophie?”?

    Była zaskoczona słysząc, jak nazywam ją po imieniu „Jak się masz…”? ona zaczęła. „Cóż, powiedzmy, że znaliśmy się ze świata edukacyjnego. Ale byłeś w moim życiu przez godzinę dziennie, przez dwa tygodnie, a potem zniknąłeś! ”?

    „Dave…”? sapnęła. Po prostu się uśmiechnąłem i powiedziałem: „Nie wiesz, jak się cieszę, że cię widzę, Sophie”. Zaczęła się śmiać w histerycznych chichotach. „Dave, spójrz na siebie! Wszystko przebrane. A ty byłeś takim idiotą. O mój Boże… "??

    Oboje zaczęliśmy się śmiać, a ona przeszła przez stół i przytuliła mnie. I przytuliłam ją do siebie. „Dobrze cię też widzieć” - dodała Sophie po kilku sekundach ciszy.

    „Wow, nie wierzę, że moja koleżanka mnie przytuliła!”? Powiedziałem jej z figlarnym uśmiechem.

    Zasypała moje żebra, mówiąc: „To miało oznaczać„ cieszę się, że cię widzę ”, zboczeńcu!

    „Chodzi o to, jak to biorę, prawda? W każdym razie jest o wiele lepiej niż zagrozić kijem! ”?? Zastrzeliłem żartem.

    Siedzieliśmy przez chwilę rozmawiając i śmiejąc się. Powiedziałem jej, jak stałem się tym, kim jestem, i wyjaśniła, dlaczego musiała szybko opuścić naukę. Dotarliśmy do wszystkiego, co chcielibyśmy wiedzieć o sobie nawzajem. Jedynym problemem było to, że wciąż nie rozmawialiśmy ani trochę o naszych organizacjach pracujących razem. Powiedziałem jej, że możemy spotkać się przy kolacji i porozmawiać o propozycji.

    - Uderzasz we mnie, panie Rowland? zapytała mnie drwiąco.

    Roześmiałem się i trzymałem jej ręce. „Oczywiście, pani Myers, ale wiesz, zawsze możesz nazywać mnie Dave”.

    Kontynuacja romansu nauczyciela i ucznia

    Tego wieczoru spotkaliśmy się przy kolacji, ale nie mówiliśmy o pracy. Spotkaliśmy się następnego ranka i razem spędziliśmy czas na lunch, a w końcu trzeciego dnia udało nam się coś wypracować, dzięki czemu obie nasze firmy byłyby szczęśliwe.

    Nasi szefowie byli zadowoleni z wyniku naszego spotkania, ale Sophie i ja byliśmy najszczęśliwsi.

    Miesiąc później zaczęliśmy się spotykać i tak się zakochaliśmy. Czułem się najszczęśliwszy, kiedy byłem wokół niej, a ona powiedziała to samo, kiedy ją o to zapytałem.

    Minęły cztery lata odkąd spotkaliśmy się w jej biurze. A zaledwie trzy miesiące temu zrobiłem to, o czym zawsze marzyłem. Zszedłem na jedno kolano i zaproponowałem Zofii.

    Wszystko było takie idealne. I nadal dzielimy doskonały związek.

    Nadal są dziwne przypadki, kiedy ona mnie rządzi, ale z tym wszystko jest w porządku. To znaczy, naprawdę, czy to nie jest o wiele lepsza opcja, aby mój narzeczony rządził wokół mnie, a nie podkochuje się w nauczycielu, który grozi, że mnie pokona kijem?!

    Dave i Sophie są naprawdę zakochani i szczęśliwi w swoich ramionach. Ale wciąż nie mogą się powstrzymać przed zastanawianiem się, jakie są szanse na spotkanie się dziesięć lat później! Nazwij to zbiegiem okoliczności, a może nazwijmy to losem?!