Główna » My Life » To żenujące ocalić świat!

    To żenujące ocalić świat!

    Zastanawiasz się, jak uratować świat i oczyścić cały bałagan, który stworzyliśmy dla siebie? A może po prostu wstydzisz się, że masz brudne ręce? Zapoznaj się z opowieścią o tym, że Eko-Dziewczyna opowiada o ratowaniu świata.

    Perspektywa miejskiej Indianki na świat eko-świadomości i ratowania świata.

    Jak uratować świat

    Jestem całkowicie indyjską dziewczyną, która „wszystko”.

    Płacę podatki, chociaż nienawidzę tego. Prowadzę samochód, który nie był testowany pod kątem emisji od kilku lat.

    Moja rura ogonowa nadal wygląda znacznie czystiej niż te irytujące auto-riksze, które powinny nosić nalepkę z napisem „Jestem na autostradzie do piekła i chciałbym cię zabrać ze sobą”?.

    Kocham moje miasto, nazywa się je „Garden City”? indyjski. Nazywa się także „City Pub”? (żartujesz sobie ze mnie ?!), chociaż wymachujący kumplami policjanci gonią nas z klubów jeszcze zanim nadszedł czas, by Kopciuszek wrócił do domu.

    Robię zakupy i oglądam filmy w każdy weekend i bawię się, kiedy tylko mogę, co prawie codziennie.

    Ostatnio oglądałem sporo programów mówiących o środowisku i myślę, że świat jest w dość żałosnym stanie. Ale co tak naprawdę możemy z tym zrobić? A nawet gdybym próbował coś zrobić, czy naprawdę zrobiłbym różnicę?

    Inicjatywa - Jak uratować świat

    Rozmawiając z kilkoma dziewczynami tamtej nocy, z którymi nie dogoniłem się przez jakiś czas, byłem zaskoczony odkryciem kilku początkujących entuzjastów recyklingu. Robią to wszystko, od papieru i pudeł po plastikowe torby, szklanki i butelki. Twierdzili, że żaden z nich nie kupiłby SUV-a, nawet gdyby mogli sobie na to pozwolić.

    Wszyscy byli naprawdę zaniepokojeni problemami środowiskowymi, które gromadzimy na przyszłość. Zgodzono się również jednogłośnie, że nikt nie czuł, że rząd lub samorządy lokalne robią wystarczająco dużo, by pomóc. Bardziej świadomi ekologicznie byli nawet za wymuszonym recyklingiem.

    Zastanawiałem się, czy kiedykolwiek spędzę niedzielę, sortując moje brązowe papiery od białych, a moje plastikowe ze szkła. Nie, to jest po prostu zbyt boleśnie czasochłonne, a nawet jeśli sprzedałbym je w raddiwali (lokalnych firmach recyklingowych), ile mogę dostać? Zaledwie kilkadziesiąt rupii, a sądzę, że ledwo stać mnie na latte w rogu kawiarni. Ale postanowiłem to zrobić.

    Eko-dziewczyna ratuje świat

    Tak więc w ostatnią sobotę spędziłem pół dnia, oddzielając różne materiały nadające się do recyklingu, które miałem, i upuszczając je do oznaczonych worków gunny, bez żadnych plastików. Kilka godzin później byłem spakowany i gotowy. Załadowałem tylne siedzenie i bagażnik czterema falującymi workami śmieci i ruszyłem. Nie trzeba było długo czekać, aby zdać sobie sprawę, że nie znam jednego miejsca, aby zrzucić moje torby do recyklingu. Zrobiłem kilka telefonów i dotarłem do małej chatki na poboczu, wypełnionej plastikowymi butelkami i gazetami.

    Musiałem wyciągać torby jeden po drugim, pod gorącym słońcem, podczas gdy wszyscy ludzie, którzy chodzili po okolicy, gapili się na mnie. Co gorsza, jedna z moich toreb otworzyła się i zawartość rozlała się wszędzie. Kilka minut zajęło mi zebranie wszystkich i ułożenie ich w stos. W drodze powrotnej byłam bogatsza o sześćdziesiąt rupii, przejechałam prawie dwadzieścia kilometrów tam iz powrotem, i byłam zakłopotana czerwienią przed wszystkimi tymi ludźmi.

    Jestem za uratowaniem świata, ale nie chcę być jednym z niewielu samotnych strażników walczących o uratowanie tego świata.

    Tak, zajmuję się krucjatami i ratowaniem filmów ze świata, ale w rzeczywistości te rzeczy są dość dalekie. To nie tak, że nie próbowałem sprzątać mojego miasta, ale pewnego dnia powiedziałem mojemu chłopakowi, żeby przestał zaśmiecać ulice, rzucając gumowe opakowania na ulicy. Ale w moim wnętrzu zdałem sobie sprawę, że nie jesteśmy w doskonałej krainie i lepszym pomysłem było rzucenie owijki na chodnik, zamiast niewygodnego wypukłości papieru opakowaniowego wyrastającego z kieszeni.

    Jak uratować świat i jego niedole

    Kilka dni temu wszedłem do sklepu sprzedającego torebki. Podszedłem prosto do kolekcji toreb z juty (byłem w trybie Eco-Girl), ale to, co mieli, było dość smutne i nudne.

    A tam, po drugiej stronie sklepu, była piękna skórzana torba, która przypominała coś w rodzaju skóry węża. Nie zawracałem sobie głowy sprawdzaniem tego, nie kiedy jestem Eko-dziewczyną, dopóki inna dziewczyna nie weszła i nie wybrała tej torby tuż przed moimi oczami. To było piękne i okazja! Byłem bardzo wściekły, że straciłem dobrą torbę, chociaż nie miałem zamiaru jej podnosić.

    Wróciłem do M.G. Droga i kilka kroków później zobaczyłem tego nieudacznika faceta, który rzucił na chodnik pustą puszkę koksu dietetycznego. Z frustracji z powodu mojego nieudolnego entuzjazmu Eko-Dziewczyny podszedłem do niego i powiedziałem mu, że brudzę ulice i niszczę miejsce. Po prostu na mnie spojrzał, wymamrotał szybkie „przepraszam” i odszedł.

    Rozejrzałem się dookoła i wszyscy właśnie zatrzymali się. Nie było oklasków ani uznania, tylko kilka chichotów i gadania. Mógłbym nawet usłyszeć, że irytująca dziewczyna mówi coś w stylu: „Boże, co za idiota!”? Znowu poczułam się głupio, ale byłam Ego-dziewczyną. Podniosłem jego obrzydliwą puszkę ociekającej kapiącą śliną. Postanowiłem iść z pustą puszką i wyrzucić ją do kosza, aby pokazać tym ludziom, czym jest bycie przyjaznym dla środowiska. Ale przez moje nieszczęśliwe szczęście nie natknąłem się na kosz na śmieci na prawie cały odcinek kilkuset metrów.

    Czułem się zniesmaczony, że trzymałem puszkę coli jakiegoś głupca i byłem bardzo zakłopotany, ponieważ ludzie, którzy byli na scenie, szli blisko mnie. W końcu, po wielu niespokojnych oczekiwaniach i poceniu się, znalazłem kosz i natychmiast wrzuciłem do niego puszkę. Moja wycieczka na zakupy dobiegła końca, moja duma została zraniona, a moje ego zostało poważnie posiniaczone. Ile jeszcze mogę znieść, aby uratować nasz świat? I do cholery, nikt inny nie sądził, że robię coś wartościowego!

    Zadzwoń, aby uratować świat

    Ale wszystko zmieniło się tego popołudnia, kiedy wszedłem do food courtu w centrum handlowym, żeby zjeść szybki lunch. Byłem tam, siedząc i rozglądając się, kiedy zobaczyłem tego uroczego faceta idącego w stronę wyjścia z lodowym rożkiem w dłoni. Nie wiem, jak to się stało, ale jego lody wymknęły się z jego rąk i upadły na podłogę.

    Natychmiast go podniósł i poszedł prosto do kosza na śmieci. Naprawdę nie widziałem zbyt wielu ludzi. Znaczy, centra handlowe mają własnego personelu sprzątającego, prawda? Ale tym, co mnie jeszcze bardziej zdziwiło, był widok tego samego faceta, który wracał do tego samego miejsca, w którym spadły jego lody, z bukietem bibułek. Chwilę później padł na kolana i otarł trochę bałaganu na ziemię i wrzucił chusteczkę do kosza.

    Wszyscy wokół patrzyli na niego z osłupieniem, ale chyba nie sądził, że robi coś dziwnego.

    Uwierz mi, wiedziałbym, że zarumieniłby się z zażenowania. Po prostu uśmiechnął się do nikogo w szczególności i wyszedł. Teraz ten człowiek był czymś, prawda? Byłbym tak zawstydzony, że zrobiłbym cokolwiek odległego od tego, co zrobił. Ten człowiek nauczył mnie lekcji ze swoim upadłym lodowym stożkiem.

    Lekcja na temat ratowania świata

    „Nie musisz się wstydzić niczego, kiedy robisz dobrze”?

    I to jest problem z większością ludzi, których spotkałem. I to jest problem ze mną. Chcę być cały czas „cool”. Ludzie chcą coś zmienić, ale tak jak ja, nie chcą się zawstydzać. Żenujące jest robić coś nieciekawego, jak wyrzucanie śmieci do kosza (nadal wolimy wyrzucić je tuż poza obręb kosza na śmieci), lub utrzymać środowisko czyste i zielone. Nawet jeśli wiemy, że jesteśmy na kluczowym etapie ekosystemu, nie chcemy robić czegoś, co uczyniłoby nas bardziej wrażliwymi.

    Wiem na pewno, że nie miałbym nic przeciwko czyszczeniu ulicy, gdyby to pomogło Matce Naturze, ale gdybym musiał to zrobić, wolałbym to zrobić, gdy nikt nie patrzy, a może gdy nie ma „fajnych” ludzi dookoła, więc nie wyglądam na mniej fajną.

    Ale teraz, kiedy o tym myślę, zastanawiam się, co naprawdę jest fajne, a co naprawdę nie jest fajne. Jak możemy powiedzieć, że fajnie jest brudzić nasze miejskie ulice i pozbywać się wszystkich papierów i śmieci w jednej torbie i rzucać nią w rogu ulicy? Incydent z lodowym stożkiem nauczył mnie kochać siebie. Gdybym wiedział, że postępuję właściwie, nie zawstydziłbym się tego.

    W końcu, czy ta planeta nie jest naszym domem? A może zawstydzilibyśmy się, gdybyśmy wycierali plamę lodów, gdyby spadła na podłogę naszych domów?

    Zdałem sobie sprawę, że zawsze chciałem pomóc środowisku i czułem ukłucie winy za każdym razem, gdy brudzę ulicę lub wyrzucam śmieci w niewłaściwe miejsce. Gdzieś głęboko we mnie podziwiam wszystkich ludzi, którzy wierzą w sprzątanie świata, nawet jeśli musimy trochę brudzić nasze ręce. Chciałbym to zrobić, ale teraz wiem, że mogę. To nowa zielona rewolucja, prawda? Słyszałem, że nawet celebrytki, które uwielbiam, rzucają własnymi śmieciami i robią co w ich mocy, aby uratować świat. Dlaczego więc nie mogę??

    Jak uratować świat - Bądź różnica

    Mogę się wydawać niechlujnym kilku nieświadomym głupim ludziom, ale wiem z całego serca, że ​​ci, którzy wiedzą o kryzysie na świecie, docenią mój gest, a może nawet zaczną podążać za moim tropem.

    Tak jak podążyłem za tropem mężczyzny w centrum handlowym. Myślę, że rewolucja nie zaczyna się od miliarda zwolenników naraz, zaczyna się od pomysłu i jednej osoby. Mogę być tą osobą w moim mieście i myślę, że mógłbym zmienić mój kraj.

    Nie muszę być Al Gore, po prostu muszę być mną, a ja po prostu muszę wierzyć w ideę, że nasz świat może być lepszym miejscem. Być może walczę w przegranej bitwie, ale mam szaloną nadzieję, że nawet my, Indianie, możemy nauczyć się lekcji i zmienić naszą zieloną planetę.

    Jeśli mogę zmienić swoje miasto, na moje własne małe sposoby i rozpocząć reakcję łańcuchową lepszej ekologicznej świadomości, dlaczego nie wszyscy możemy zrobić to samo? Dlaczego nie możesz Fajne jest tak fajne, jak to, co czujesz w środku.

    I dzisiaj zdałem sobie sprawę, że na tej planecie nie ma osoby, która jest chłodniejsza od osoby, która martwi się umierającym ekosystemem i upadającym środowiskiem. Zacznę rewolucję w moim mieście, ale co z tobą? Czy podniosłbyś kawałek śmieci i wrzucił je do kosza? Czy byłbyś skłonny zaryzykować „chłód”, aby rozpocząć reakcję łańcuchową i nową rewolucję w kierunku bardziej zielonej Ziemi?

    A może po prostu rozgrzejesz się futrzanym płaszczem i usiądziesz przy oknie i obejrzysz ładny obraz świata gnijącego? To Twoja decyzja.

    Uratowanie świata może być kłopotliwe. Bracia Wright musieli wyglądać jak idioci biegnący po wzgórzu, próbujący polecieć samolotem. Ludzie śmiali się z nich. Ludzie mogą się z ciebie śmiać. Ale jeśli naprawdę chcesz wiedzieć, jak uratować świat, zrób pierwszy krok.

    Wiesz już, jak uratować świat, prawda? Czy nadal jesteś zakłopotany?