Główna » Nieszczęścia » 14 strasznych wypadków w Disneylandzie, które czynią go najsmutniejszym miejscem na Ziemi

    14 strasznych wypadków w Disneylandzie, które czynią go najsmutniejszym miejscem na Ziemi

    Tego lata miliony ludzi będą podróżować z całego świata, aby odwiedzić jeden z parków rozrywki Disneylandu. Słysząc termin „najszczęśliwsze miejsce na ziemi”, wystarczy napełnić ludzi rozmytymi uczuciami i czułymi wspomnieniami - lub przypomnieć im o tym, jak nawiedzająca jest piosenka „To jest mały świat”. Dla tych z was, którzy to wiedzą, jest to melodia, która prawdopodobnie utkwiła wam w głowie. Nie ma za co.

    Tak ekscytujące jak Disneyland i wszystko, co może być związane z Disneyem, nie każdy, kto wybiera się na ulubione miejsce Mickey and Friends, ma czas pełen zabawy. Wierzcie lub nie, tragedia może uderzyć w Królestwo Magiczne. Od czasu otwarcia pierwszego Disneylandu w Anaheim w Kalifornii w 1955 r. Miały miejsce przerażające incydenty, przez co niektórzy z nich byli najsmutniejszym miejscem na Ziemi. Krąży wiele plotek o nawiedzonych korytarzach i widmowych postaciach widzianych przez materiał ochronny. Istnieją również opowieści o wypadkach, które poważnie zraniły gości parku. Jednak najbardziej udokumentowanymi wydarzeniami, które najbardziej wzruszają włosy, są te, które wzięły ostatnie oddechy w jednym miejscu, które ma spełnić marzenia. Tak tragiczne, jak niektóre z nich, mogą być opowieściami ostrzegawczymi. Więc jeśli udałeś się do Disneylandu, staraj się nie robić tego, co zrobili niektórzy ludzie z tej listy.

    14 nastolatka została zmiażdżona na śmierć

    W 1974 roku Deborah Gail Stone była 18-letnią dziewczyną, która właśnie ukończyła szkołę średnią w Santa Ana w Kalifornii. Została zatrudniona przez Disneyland do pracy przy nowej atrakcji „America Sings”, w której występowały animatroniczne postacie i rotacyjna scena. Pokaz był otwarty tylko przez dziewięć dni, kiedy goście byli świadkami przerażającej śmierci. Nie jest jasne, czy Deborah spadła między nieruchomą ścianą a obrotową ścianą, ale jakoś znalazła się między nimi. Początkowo uważano, że ludzie z publiczności krzyczą, że jest częścią programu, ale jeden gość mógł powiedzieć, że coś jest nie tak i zaalarmował pracowników Disneya. Jej rodzice pozywali później Disneya na śmierć ich córki i otrzymali ugodę. Po jej śmierci atrakcja została później zainstalowana wraz ze światłami bezpieczeństwa, a ściany zostały przemodelowane, aby w razie gdyby tak się stało, ktokolwiek był uwięziony, mógłby łatwo oderwać się.

    13 Wagon kolejowy jedzie w powietrzu i miażdży człowieka

    Big Thunder Mountain Railroad to szybka atrakcja w pobliżu Rivers of America w Disneylandzie w Anaheim. Ale w 2003 roku zamieniło się w przejażdżkę śmierci. Doszło do wypadku, w którym jeden z samochodów osobowych wykoleił się po zwolnieniu i zablokowaniu osi. To spowodowało, że samochód osobowy podniósł się z szyn, gdy samochód znalazł się w tunelu, uderzając w sufit. Lokomotywa wylądowała na pierwszym samochodzie osobowym, w którym 22-letni mężczyzna został zmiażdżony. Cierpiał na tępy uraz głowy i rozległe krwawienie wewnętrzne, a później zmarł na skutek odniesionych obrażeń. Śledczy stwierdzili, że wypadek był wynikiem niewłaściwej konserwacji i awarii mechanicznej, a konkretnie pewne zadania konserwacyjne zostały nieprawidłowo wykonane przez personel. Dziesięć innych osób zostało rannych w wypadku, ale w końcu w pełni wyzdrowiało z obrażeń - przynajmniej fizycznie.

    12 kobiet umiera z powodu bólu głowy po jeździe Indiany Jonesa

    Kobieta na wakacjach z Hiszpanii odwiedziła Disneyland w czerwcu 2000 roku, kiedy chciała przeżyć dreszczyk emocji z przejażdżki Indiana Jones Adventure. 23-letnia kobieta, wychodząc z samochodu, skarżyła się, że ma straszny ból głowy. Następnego dnia ból głowy nasilił się, gdy była hospitalizowana. Podczas opieki lekarze odkryli, że kobieta cierpi na krwotok mózgowy. 1 września tego roku zmarła.

    Nic dziwnego, że rodzina kobiety pozwała Disneya, stwierdzając w dokumentach sądowych, że krwotok ofiary był spowodowany „gwałtownym drżeniem i napięciami narzuconymi przez jazdę”. Unikając długiego procesu i złej prasy, Disney osiadł poza sądem za nieujawnioną kwotę, ale wiadomo, że same rachunki medyczne kobiety wynosiły ponad milion dolarów. Okazuje się, że ktoś inny złożył podobny pozew, jednak Disney nadal twierdzi, że jazda jest bezpieczna.

    11 nastolatków umiera po wypadku w Matterhorn

    Pasy bezpieczeństwa zostały wynalezione z jakiegoś powodu, a to dla bezpieczeństwa. Jest dobre wytłumaczenie, dlaczego parki rozrywki mówią, żeby nie stać na przejażdżkach i po prostu przypiąć. W 1964 roku 15-letni chłopiec o imieniu Mark Maples był na przejażdżce Bobsleds Matterhorn w Disneylandzie. Na szczycie góry Mark odpiął pasy i próbował wstać. Niestety, gdy samochód osobowy się poruszył, Mark stracił równowagę i wypadł. Uderzył w tor poniżej i zmiażdżył czaszkę. Został przewieziony do szpitala, gdzie lekarze i chirurdzy pracowali niestrudzenie nad jego obrażeniami, ale trzy dni później nastolatek stracił życie. Śmierć Marka przechodzi do historii jako pierwsza ofiara śmiertelna Disneylandu. To nie jest rekord, że jego przyjaciele i rodzina są szczęśliwi, że trzyma. Uważajcie na te przejażdżki!

    10 Nastolatek zgnieciony przez PeopleMover

    Nie będziemy nazywać cię starym, ale jeśli jesteś wystarczająco stary, by zapamiętać PeopleMover w Disneylandzie, to cóż, dowód jest w puddingu. PeopleMover tak naprawdę nie był jazdą. To był bardziej środek transportu dla odwiedzających, aby zobaczyć różne obszary parku, jednocześnie ciesząc się klimatyzacją i wygodnym miejscem do siedzenia przez dziesięć minut. Byłaby to jedna z ostatnich atrakcji w parku, którą każdy uważał za niebezpieczną, ale w 1967 roku 17-letni chłopiec stracił życie z tego powodu.

    Hawthorne, mieszkaniec Kalifornii, Ricky Lee Yama, rzucił ostrożność na wiatr i zignorował te instrukcje bezpieczeństwa, które nakazywały ci pozostać w pozycji siedzącej podczas pracy PeopleMover. Yama skakał z samochodu na samochód i ślizgał się, gdy PeopleMover przejeżdżał przez tunel. Został zmiażdżony pod kołami nadjeżdżających samochodów, a jego ciało zostało przeciągnięte kilkaset stóp przed zatrzymaniem jazdy…

    9 Nastolatka tonie w rzece z młodszym bratem na plecach

    Rzeki Ameryki w Disneylandzie otaczają wyspę Toma Sawyera. Goście mogą jeździć łodzią lub pływać po Kolumbii. 18-letni chłopiec o nazwisku Bogden Delaurot i jego 10-letni brat postanowili być podstępni i ukryli się na wyspie Toma Sawyera po zamknięciu w 1973 roku. Rodzeństwo nie myślało o swoim planie, ponieważ kiedy wyszli z ukrycia , nie mogli znaleźć drogi powrotnej na ląd. Starszy brat położył młodszego brata na plecach i próbował przepłynąć przez Rzeki Ameryki, ale w połowie podróży utonął i umarł. 10-latek był w stanie utrzymać się na powierzchni dzięki psiakowi, aż operator widział go w wodzie i przyszedł mu z pomocą. Ciała Bogdena znaleziono dopiero następnego ranka. Zaniedbanie tego nastolatka nie tylko kosztowało go życie, ale też prawie kosztowało życie jego młodszego brata.

    8 kobiet umiera z powodu odpiętych pasów bezpieczeństwa

    Matterhorn z Disneylandu był miejscem kolejnej śmierci, ale tym razem ofiarą była kobieta w średnim wieku. W 1984 r. Dolly Regene Young z Fremont w Kalifornii siedziała na przejażdżce, gdy sytuacja zmieniła się na dwie trzecie. 48-letnia kobieta została wyrzucona z siedzenia pasażera i zderzyła się z nadjeżdżającym bobslejem. Zarówno jej głowa, jak i klatka piersiowa zostały przypięte do kół samochodu. Śledczy powiedzieli później, że pasy bezpieczeństwa Dolly w ogóle nie były zapięte. Trudno było ustalić, czy Dolly celowo odpięła pas, czy też był to wypadek, ponieważ jechała sama w tylnym samochodzie osobowym. Rodzina Dolly pozwała Disneya za 5 milionów dolarów, a cztery lata po incydencie w 1988 roku firma rozliczyła się za nieujawnioną kwotę. Ten dziwny wypadek to kolejny powód, dla którego Disneyland jest również jednym z najsmutniejszych miejsc na Ziemi.

    7 Double Ride na Space Mountain Wyniki śmierci

    Zwykle marzenie dzieciaka (lub dorosłego), aby móc przejść przez Kosmiczną Górę dwa razy z rzędu, bez konieczności wychodzenia i ponownego stania w kolejce. Ale tak nie było w przypadku jednej 31-letniej kobiety w 1979 roku. Po zakończeniu jazdy kobieta powiedziała operatorom jazdy, że nie czuje się dobrze i nie jest w stanie sama wydostać się z samochodu osobowego . Pracownicy Disneylandu powiedzieli jej, aby pozostała w samochodzie, podczas gdy oni usuwali samochód z torów, ale nie przekazywali tego innym operatorom, którzy jeszcze raz ją wysłali. Ledwie była świadoma, kiedy jej samochód wrócił na stację załadunkową i został przewieziony do szpitala. Kobieta niemal natychmiast zapadła w śpiączkę, a tydzień później zmarła. Lekarze ustalili, że podczas jazdy guz serca wyparł się i trafił do jej mózgu. Koroner twierdził, że jej śmierć była przyczyną naturalną.

    6 Walka zamienia się w brutalne pchnięcie nożem

    Do tej pory słyszeliśmy historie o ludziach, którzy w niefortunnych okolicznościach padli martwi w Disneylandzie. Ta historia jest jednak o pierwszej zabójstwo kiedykolwiek w najszczęśliwszym miejscu na Ziemi. James O'Driscoll, lat 28, był ze swoją dziewczyną w sekcji Tomorrowland w Disneyland Park, kiedy został oskarżony przez 18-letniego Mela Yorbę o niewłaściwe dotknięcie jej w 1981 roku. Argument słowny przerodził się w całkowitą fizyczną kłótnię i bójka, Yorba został pchnięty nożem (lub upadł na nóż, w zależności od tego, kto opowiada historię). O'Driscoll został zatrzymany ukrywając się w krzakach w Adventureland, ale jego dziewczyna prawie uciekła, ale przyłapano ją na próbie opuszczenia parku. Nóż został odrzucony w jednym z wodociągów Disneylandu, ale nurkowie byli w stanie go znaleźć. Jeśli chodzi o Yorbę, pielęgniarka z Disneylandu postanowiła nie zadzwonić do ratowników medycznych, ale zabrać nastolatkę do szpitala w furgonetce. To była polityka, żeby nie mieć migających świateł i sanitariuszy w parku, ponieważ mogłoby to zrujnować atmosferę. Z powodu tego incydentu park ma teraz sanitariuszy na miejscu. Rodzina Yorby pozwała park za 60 milionów dolarów, a chociaż sąd uznał Disneya za zaniedbanie za to, że nie wzywał pomocy z zewnątrz, rodzina otrzymała jedynie 600 000 dolarów. O'Driscoll otrzymał osiem lat życia w więzieniu.

    5 Gang Shooting Leaves One Dead

    Działalność gangów w parkach Disneylandu nie była czymś, co firma uważała za problem, ale naiwnością byłoby myśleć, że członkowie gangu nigdy nie wybierają się do najszczęśliwszego miejsca na Ziemi. Wiosną 1987 roku 15-letni Salesi Tai szedł przez parking Disneylandu z garstką swoich przyjaciół. Grupa spotkała 18-letniego Keleti Naea, który szedł razem ze swoją załogą. Rywalizujący członkowie gangu wymieniali słowa i wkrótce wybuchła walka. Wystrzelono kilka strzałów, a Tai upadł na ziemię z wieloma strzałami w plecy. Policja szybko pojawiła się na scenie, podczas gdy wszyscy uciekli. Tai później zmarł w pobliskim szpitalu. Naea została skazana za morderstwo drugiego stopnia i skazana na 17 lat życia, ale orzeczenie zostało uchylone, ponieważ ława przysięgłych nie wiedziała, że ​​przymusowe zabójstwo było opcją.

    4 Grad Nite zamienia się śmiertelnie po studiach tonie w rzece

    Kolejne utonięcie w Rivers of America miało miejsce podczas Grad Nite w Disneylandzie. Te wieczory są specjalnymi wydarzeniami dla absolwentów szkół średnich i ich opiekunów. Studenci podróżują z całego kraju, aby świętować, jak 18-letni Philip Straughan z Albuquerque w Nowym Meksyku. Tej nocy Straughan i jego przyjaciel złamali prawo, ponieważ piją dużo alkoholu. W pewnym momencie pomyśleli, że dobrze będzie wkraść się do jedynego obszaru parku nad rzeką wzdłuż rzeki i ukraść nadmuchiwaną gumową motorówkę. Para wzięła łódź na przejażdżkę, straciła kontrolę i uderzyła w skałę w pobliżu wyspy Toma Sawyera. Straughan wpadł do wody, a jego przyjaciel wrócił do parku, by znaleźć pomoc. Niestety, Straughan utonął w rzece, a jego ciała nie znaleziono do godziny później.

    3 Skok śmierci

    Trzymając się tematu śmiercionośnych Grad Nites, latem 1966 roku, 19-latek zmarł w szczególnie makabryczny sposób. Thomas Guy Cleveland z Northridge w Kalifornii próbował dostać się do parku, wkraczając do środka. Udało mu się przeskalować 16-metrowy zewnętrzny płot przed wejściem na tor Disneylandu. Uważa się, że spróbuje zeskoczyć do parku, ale nigdy nie dotarł tak daleko. Ochroniarz zauważył go i wielokrotnie krzyczał, żeby zszedł, ponieważ było to niebezpieczne, ale Cleveland zignorował go. Niestety, szybko zbliżał się pociąg, a Cleveland próbował wyskoczyć z drogi, ale nie udało mu się. Został potrącony przez pociąg i przeciągnięty o 30 do 40 stóp. Mówi się, że musieli „wciągnąć dziecko od spodu”.

    2 członek obsady umiera po poślizgu i upadku

    Jeśli nie wiesz, Disneyland nazywa członków obsady swoich pracowników. To dlatego, że kiedy wchodzą do Disneylandu, są na scenie, odgrywając rolę w uczynieniu parku najszczęśliwszym miejscem na Ziemi. Podczas gdy Disney dokłada wszelkich starań, aby upewnić się, że wszyscy jego oddani członkowie są bezpieczni, zarówno na scenie, jak i poza nią (znany również jako obszar tylko dla pracowników), nieprzewidywalny może się zdarzyć. W 2009 roku Mark Priest, 47-letni członek obsady, był piratem w pokazie publiczności „Captain Jack's Pirate Tutorial”. Przeprowadzał udawaną walkę na miecze na nowym etapie, kiedy poślizgnął się i upadł na mokre miejsce. Uderzył głową w ścianę tak mocno, że jego obrażenia wymagały 55 szwów. Kapłan złamał także kręgosłup na szyi. Cztery dni po upadku Priest zmarł z powodu komplikacji związanych z urazem głowy.

    1 Człowiek lamentuje nad utratą romantycznego związku popełnia samobójstwo

    Barbara Crouse była normalną 33-letnią kobietą, która pracowała jako ochroniarz w Disney's Epcot Center. W 1992 roku zerwała ze swoim chłopakiem, 37-letnim Allanem Ferrisem, po tym jak wdali się w bójkę. Ferris mocno się rozpadł, nawet próbując popełnić samobójstwo, podcinając sobie nadgarstki. Rzeczy między eksami stawały się niestabilne, więc Crouse uzyskał wobec niego zakaz krępowania. Aby odzyskać życie, Ferris wrócił do domu w Nowym Jorku.

    Ferris wymknął się od przyjaciół i rodziny i wrócił na Florydę. We wrześniu 1992 r. Ferris udał się do Disney World, podszedł do ochroniarza i zażądał odwiedzenia swojej byłej dziewczyny. Po wielokrotnym odmowie przez wielu strażników, Ferris wyciągnął strzelbę 12-gauge i wystrzelił kilka pocisków. Trzymał dwóch strażników jako zakładników w łazience, ale kiedy policja otoczyła go, puścił ich. Wyszedł z toalety i strzelił sobie w głowę. Został później uznany za zmarłego w szpitalu